niedziela, 18 kwietnia 2010

Przerwa

Tak jak i w roku ubiegłym ogłaszam ciszę w eterze na najbliższe parę miesięcy.







Pozdrawiam wszystkich odwiedzających!

wtorek, 30 marca 2010

Potwór!!

Była sobie żółta, futrzana lampa, ale mi się znudziła :P Zastanawiałam się co zrobić z tym puchatym futerkiem, ale w końcu wymyśliłam. Zainspirowana tym świetnym filmikiem oraz całą resztą futrzanych potworków, uszyłam sobie takiego niezidentyfikowanego futrzaka. W roli oczu miały początkowo wystąpić po prostu guziki, ale włączyło mi się moje kombinatorstwo. W przydasiach znalazłam plasikową piłeczkę, rozciełam ją na pół, oblekłam połówki białym filcem i naszyłam na środki źrenice :) Są mega wyłupiaste, ale ja jestem z nich bardzo zadowolona. Z samego potworka też, zwłaszcza z wystającego kła ;)
Nie ma imienia chociaż roboczo nazwałam go Blondyn, więc może tak zostanie.

A tutaj potworek w wiosennym otoczeniu (jak na złość kiedy wyszłam zrobić zdjęcie schowało się słońce :|)

Paseczki

Klątwa niewykańczania znowu nade mną wisi. Leżą dwa misie, jeden bez kończyn dolnych drugi bez górnych, dwie kocie nogi według nowego projektu no i praktycznie gotowa lalka, której wystarczy zrobić włosy i ubranko (za wyjątkiem butów). A ja co? Biżuterii mi się zachciało porobić dla siebie, nie mówiąc już o nagłym przypływie chęci do szycia. Ech..

W każdym razie w żółwim tempie ale coś powstało. Króliki :]
Bracia. Jeden soczysty, ale smutas, drugi trochę blady za to z uśmiechem niemal od ucha do ucha (a raczej od łapy do łapy) ;)
Pokombinowałam trochę z wypełniaczem. Króliki mają w brzuchach kulki styropianowe i parę szklanych kulek dla obciążenia. Fajne się je teraz trzyma. Łapki mają miękkie, z tradycyjnym wypełnieniem.


środa, 10 marca 2010

Renata

Oj jaka ona zła :) Nie wiem jak to się stało, ale wygląda jak wygląda i nijak nie mogłam tego naprawić. Ma muchy w nosie i basta ;) Leżała w kawałkach parę tygodni, ale w końcu ją skończyłam. I zdecydowanie kończę z takimi maleństwami. Wyrysowałam sobie już nowy model kota i z pewnością wcielę go w życie :) Będzie większy, to na pewno :)
Ale póki co Renatka z fochem i zieloną koradą :)




wtorek, 9 marca 2010

Julian

Taki szarobury młodszy brat Klemensa :) Zupełnie zwyczajny i nieubrany. Ale ma swój urok.


Ma 26 cm wzrostu, tradycyjnie ruchome łapki i nogi. Zrobiony jest z grubej włóczki, bo ja jakoś zdecydowanie bardziej lubię duże formy i grube sploty ostatnio :)
Oj a chodzi mi po głowie taki ogromny i grubiutki niedźwiedź. Kto wie czy coś się z tej myśli nie zrodzi :)




poniedziałek, 1 marca 2010

Losowanie

Ach ten Klemens. Uparł się, że on sam chce wylosować swojego przyszłego właściciela i basta. Przygotowałam mu losy, a on tymczasem pogadał z zaprzyjaźnionymi kotami i załatwił moherową komisję kontroli gier i zakładów ;) Ustawiłam aparat i zaczęło się.



Komisja kazała dokładnie wymieszać losy, więc Klemens z zapałem zabrał się za to.



Ok. To teraz zasłaniaj oczy i losuj.



Nie podglądaj przypadkiem!



Po chwili jeden los został w jego łapie.



Klemens zrzucił szalik z oczu żeby zobaczyć kogo wylosował.


I pokazał do aparatu, żeby wszyscy mogli zobaczyć, że szczęśliwy losujący powędruje do ...


AgnieszkiMD !!!


Klemens się cieszy, mam nadzieję, że Agnieszka też :)


Agnieszko prześlil mi na maila Twój adres (znajdziesz go w moim profilu).

czwartek, 25 lutego 2010

Zajawka

Zawiesiłam się znowu. Niby robię, ale nie kończę. Leżą stwory w kawałkach albo niedokończone, ewentualnie puste w środku ;) Od dawna chciało mi się zrobić coś ludzkiego, lalkę znaczy. No i wreszcie stała się jasność :) Wszystkie pomysły i inspiracje połączyły się w jakąś tam całość. Powstało coś co ma odpowiedni kształt, ręce i nogi. Ale oczywiście coś musiało się sypnąć i muszę naprawiać :( Dlatego zdjęcia ogólnego nie będzie, ale jakaś zajawka i owszem. Odnóża. W butach i skarpetkach. Jestem dumna z tych odnóży jak paw :D Palce mnie bolą od szycia, ale to u mnie normalne. Skarpetki własnoręcznie zrobiłam na drutach. Zaczynam je w końcu ograniać i nawet równo mi wychodzi :) A trampki z filcu są. Tylko sznurowadła muszę wymienić.


Przypominam też o CANDY. Ostatni dzwonek! A Klemens już się niecierpliwi :)

Pachnąco

Na drobiazgi mi wena przyszła. Naoglądałam się na blogach pięknych serduszek i zachciało mi się też takie mieć. Moje są szydełkowe :) I pięknie pachną.

Wzorek na serduszka znalazłam tutaj. Swoją drogą, cuda tam można znaleźć :)

poniedziałek, 8 lutego 2010

Candy

Tak mnie natchnęło i postanowiłam komuś sprezentować jednego z moich bardzo nielicznych misiów. Konkretnie Klemensa :)


Zasady tradycyjne. Trzeba zostawić pod tym postem komentarz, a na swoim blogu zamieścić informację, wraz z linkiem do tego posta, o tym, że anik organizuje candy. A potem tylko czekać cierpliwie do końca lutego. Zapisy do 28 lutego, a losowanie 1 marca.



A w ogóle to ogromnie dziekuję za wyróżnienia!! W najbliższym czasie się tu nimi pochwalę ;)

środa, 27 stycznia 2010

Królasy

Kolorowo będzie. A masz zimo!!!*
Zachciało mi się odmiany. Przeglądałam sobie kiedyś blogi w tematyce amigurumi i tak mnie natchnęło jakoś na króliczki. Miały być proste, mięciutkie i kolorowe. I takie właśnie są. Zrobione z "Kocurków", w pozycji siedzącej mają po jakieś 13-14 cm. Uszy i guzikowe oczy podszyte filcem. I na tym szycie się skończyło, bo odnóża i uszy są wrobione w rzędy króliczego ciała. Z całą pewnością więcej królasów powstanie, bo robi się bardzo szybko i prościutko :)














* Tak prawdę mówiąc, to ja zimę bardzo lubię i bardzo podoba mi się ten biały krajobraz i temperatura na minusie :)

piątek, 22 stycznia 2010

Feliks

Szaroniebieski jest. Co prawda trochę blady, ale nie aż tak jak na zdjęciach poniżej. Ma 15 centymetrów wzrostu. Rusza odnóżami i głową ;) Do spodenek podchodziłam dwa razy, bo pierwsze wyszły dużo za duże. Hmm, nie mam weny do pisania więc nie przynudzam już ;)





Marta

Oj biedna, naczekała się aż ją skończę ;) Była praktycznie gotowa już w czerwcu, ale jakoś nie miałam koncepcji żeby ją dokończyc, ubrać znaczy. Ale jak już zaczęłam to nie mogłam skończyć. Ma bufiaste spodenki z kokardkami na dole i zapinane na guzik, a do tego fioletowa tuniczka wiązana na szyi :) Ciuszków nie da się zdjąć. Smutna taka, jak większość moich kotów. 16 cm wzrostu i ruchome łapki ma, a wygląda tak:













czwartek, 7 stycznia 2010

Honorata

Kolejna kocica, ech.. ;) Kumpelka z paczki Agaty. Dodam na marginesie, że to nie koniec kumpelek, będzie więcej. Ba, nawet mają już nazwę swojej paczki, nazywają się koloratki ;) (W pierwotnej wersji było kolorowe -atki).

Honorata jest w wściekle różowa, a właściwie to fuksjowa chyba. Na rzęskach dokleiłam koraliki, bo mi się linka skończyła i takie krótkie wyszły. Ma chustę z kordonka zamotaną na szyi i spiętą ozdobną broszką (to znaczy guzikiem).





A tutaj pogaduszki z Agatką ;)


Jeszcze muszę trochę ponarzekać na światło, bo jest przeokropne. Na szczęscie jest Gimp ;)